Z końcem miesiąca (29 lipca 2022r.) weszła w życie ustawa pozwalająca na wstrzymanie spłat rat popularnych kredytów mieszkaniowych na okres łącznie do ośmiu miesięcy. Rozwiązanie to przeważającej części społeczeństwa kojarzy się pozytywnie. Czy jednak aby na pewno jest ono korzystne?
Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, a nasi prawnicy radzą daleko idącą ostrożność.
Radzimy Kredytobiorcom, by zastanowić się dwa razy zanim raty kredytu przeznaczymy na romantyczny pobyt na Dominikanie (podobno jest tani i jeżdżą tam gwiazdy).
Nie ma się co łudzić: pod koniec roku inflacja osiągnie blisko 20%, a to odbije się na naszych portfelach. Kiedy gospodarka dobije dna nie wie nikt, nawet ten co myśli, że wie, a kiedy odbije to już w ogóle wróżenie z fusów. Czy więc przekładanie spłat na okres zapaści, gdy nasze zarobki relatywnie spadną jest w domowym budżecie rozsądne? Zależy od portfela…
Niezależnie od kwestii kryzysu przyjrzyjmy się swoim ratom. Na jakim etapie spłat jest kredyt? Czy jest już za połową okresu spłat? Ile w każdej racie stanowią odsetki, a ile kapitał? Może biorąc pod uwagę zbliżający się kryzys nadpłacić kredyt?
Jeśli brak wolnej gotówki zawsze może wykorzystać rządowy prezent w postaci wakacji kredytowych… Jak? Otóż, jeśli odsetki nadal zżerają Twoją ratę, może warto zapomnieć tę Dominikanę i skorzystać z prolongaty spłat. Zaoszczędzone środki wpłaćmy na kapitał. Nawet osiem miesięcznych rat wykorzystamy w ten sposób na nadpłatę kapitału i realne obniżenie odsetek. Im kredyt młodszy tym korzyść większa. Pamiętajmy także, że wysokość odsetek może ulec zmianie i raczej mało prawdopodobne żeby spadła.
Monika Kozłowska